Ekipo wróć

Ekipo wróć
Polska produkcja filmowa i serialowa nie może poszczycić się wieloma produkcjami political-fiction. Oczywiście, ocena to kwestia gustu, ale nawet obiektywnie patrząc, niespecjalnie jest z czego wybierać. Pewną jaskółką jest tu z pewnością "Pakt", oczywiście drugi sezon, który jest oparty na polskim pomyśle, bo pierwszy to adaptacja serialu norweskiego. Nadzieję na rozwój gatunku niesie też nowa polityczna seria Remigiusza Mroza (jeszcze nie czytałem, ale recenzje są zachęcające). Ale tak poza tym... nie doczekaliśmy się póki co polskiego "House of Cards".

A potencjał był i to niemały. Dziś mało kto pamięta "Ekipę" realizowaną w 2007 roku przez Agnieszkę Holland wraz z siostrą i córką dla Polsatu. Była to całkiem dobrze napisana historia nieznanego szerzej ekonomisty Konstantego Turskiego (Marcin Perchuć), który na skutek upadku rządu premiera Nowasza (w tej roli niezrównany Janusz Gajos), zostaje premierem. Premier Turski, pełen zapału, idealista o jakim moglibyśmy tylko pomarzyć w naszej polityce, próbuje realizować swoje pomysły i musi zmierzyć się ze ścianą zbudowaną z politycznego betonu. Mimo trudności "dobro Ojczyzny oraz pomyślność obywateli są dla niego zawsze najwyższym nakazem." I w sumie już nie wiadomo kto bardziej kocha premiera Turskiego - obywatele serialowej Polski, czy widzowie przed ekranami.

Niestety pomimo szeroko zakrojonej akcji promocyjnej (płyty DVD dołączone do Wyborczej), serial nie zrobił oszałamiającej kariery. Nie pomogła nawet panująca wówczas sytuacja polityczna - rozpad koalicji, upadek rządu PiS. Nawet nazwisko premiera - marzenie, dziwnie podobne do nazwiska pewnego rzeczywistego polityka, który wówczas był bardzo popularny, nie zapewniło sukcesu. Oglądalność spadała z odcinka na odcinek i mimo mocnego zakończenia (które 3 lata później okazało się być prorocze) nie doczekaliśmy się drugiej serii. Agnieszka Holland porzuciła naszą "Ekipę" na rzecz ekipy "House of Cards", a nieliczni już fani wciąż czekają na powrót premiera Konstantego Turskiego. Kto wie, być może wówczas temat wydał się widzom zbyt trudny. Może mieli dosyć naszych prawdziwych polityków, ale mimo to fajnie byłoby zobaczyć znów na ekranie uczciwą politykę i pomarzyć o takiej w prawdziwym świecie.
Read More

Galeria okropności

Galeria okropności
Nie palę. Co prawda w wieku szczeniackim wypaliłem kilka papierosów, ale na szczęście w porę się opamiętałemi nie dałem się wciągnąć nałogowi w sidła. Z tego powodu moja wiedza na tematy związane z papierosami jest nikła i zatrzymała się gdzieś w czasach, kiedy zabroniono palić w lokalach. Co z resztą przyjąłem z wielką radością.

Na papierosy zerkałem jedynie wtedy, gdy ktoś stojący przede mną w kolejce kupował paczkę. Wtedy ze zdziwieniem odkrywałem, że są one coraz droższe. I tyle, nie moja sprawa, ja nie palę. Ten brak zainteresowania trwał aż do minionego weekendu, kiedy to płacąc na stacji za paliwo zauważyłem za kasjerką dziwną galerię - pokrwawione wnętrzności (trudno odróżnić co to było), popsute zęby, czarne oko, dziecko z papierosem w smoczku i nagiego mężczyznę w pozycji embrionalnej, cierpiącego, bo już nie może...

Dopiero po chwili dotarło do mnie, że to nie dziwny gust właściciela stacji, tylko efekt nowych przepisów, które mają zniechęcić ludzi do palenia. Zastanawiam się tylko, czy ta akcja faktycznie sprawi, że palacze przerażą się możliwymi konsekwencjami i rzucą nałóg. Śmiem wątpić, całe lata temu wkurzałem współlokatora mówiąc mu: "Ej, palenie zabija", a ten z uśmiechem odpowiadał mi: "Każdy kiedyś umrze", albo: "No wiem, wiem, ale lubię palić". Teraz pomyślałem sobie, że może jednak ta akcja odniesie jakiś skutek dzięki mocnemu uderzeniu, ale pracowi palacze szybko mnie sprowadzili na ziemię. "Eeee tam, kupię sobie papierośnicę"- powiedział jeden z kolegów. "Mój dziadek palił całe życie i dożył dziewięćdziesiątki" - mówił drugi. Zaś koleżanka stwierdziła, że ona będzie kupować te z ostrzeżeniami o impotencji, bo akurat to jej nie grozi.

Odnoszę wrażenie, że cała ta akcja nie wstrząśnie palaczami. Nie będą zdrowsi, nie rzucą palenia, za to niepalącym dostatecznie obrzydzi się stanie przy tej galerii okropności przy każdych zakupach. Ciekawe na jaki pomysł wpadną "promotorzy zdrowia", kiedy okaże się, że fotki z wszelakimi chorobami jednak nie skutkują. Może paczki papierosów będą ociekać krwią, może będą śmierdzieć jeszcze przed zapaleniem. A może będą wrzucać do środka garść robaków? A palacze jak palili, tak będą palić. Skoro nie odstraszyła ich cena, to co tam jakieś rozkładające się wnętrzności?

Read More

Praga inaczej

Praga inaczej
Przyszedł czas na kontynuację nietypowych spacerów po miastach. Tradycyjnie schodzimy z tras turystycznych, zaglądamy w kąty, a tam zawsze znajdziemy coś wartego uchwycenia na zdjęciach :) Galeria powstała w 2011 roku i pochodzi ze starej strony Nicpon.eu

Golasy

W ciasnej uliczce

Nie nie, to nie Włochy. To wciąż stolica Czech.

Zmęczeni dreptaniem mogą wynająć rikszę.

Lewek.

A jak Praga, to piwo...

...które ma swoich wielbicieli...

...wśród przedstawicieli obu płci.

Sklep z pamiątkami.

Tak zwana wódka z trawką.

I wersja bezalkoholowa, herbaciana.

Google przyłapany.

Czymże byłyby Czechy bez Krecika?

To nie jest Wieża Eiffla.

I jak tu otworzyć okno?

Lampa na bogato.

Muzeum zabawek.

Winnica...

...pod samymi Hradczanami.

Pomnik.

Most Karola widziany z innego mostu.

Szklana klamka sklepu ze szkłem.

Rycerz.

Wieża telewizyjna w dzielnicy Žižkov.

A na szczyt wspina się 10 bobasów.

Po prostu jedna z ulic.

Kierunek: centrum.

Roztańczony naród.

Nawet bardzo roztańczony.

Nad brzegiem Wełtawy.

Klotylda.

Śluza.

Sztuka nowoczesna.

Ściana im. Johna Lennona.

Teraz już chyba w każdym mieście znajduje się miejsce z kłódkami zakochanych.

Zamyślony.
Read More

Orkiestro graj!

Orkiestro graj!
W tym roku dam Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy więcej niż zwykle. I uwierzcie mi, że polityczne spory nie mają nic do tego.

Kiedy wiosną urodził się Anakin, po raz pierwszy w życiu wszedłem samodzielnie (bo 33 lata wcześniej mnie tam po prostu wniesiono, lub wwieziono) na oddział noworodkowy. Nie, nie było żadnego zagrożenia - jesteśmy szczęściarzami, bo maluch urodził się zupełnie zdrowy (10 apgarów, najgłośniejszy na całym oddziale). Po prostu, była taka możliwość, więc poszedłem do niego. Kiedy już sobie "porozmawialiśmy" zobaczyłem, że leży pod czymś w rodzaju lampy. Był to taki sprzęt, który zapewnia ciepło dopiero co urodzonym dzieciom. Na urządzeniu było oczywiście serduszko WOŚP. Kiedy zabierałem go do domu, zauważyłem w książeczce zdrowia naklejkę informującą, że za pomocą sprzętu zakupionego przez Orkiestrę zbadano mu słuch. Tak więc mój zupełnie zdrowy synek dwa razy skorzystał ze sprzętu, który właściwie sfinansowałem ja i sfinansowaliście Wy, którzy choć raz wrzuciliście złotówkę do orkiestrowej puszki.

A przecież sprzęt, którego "używał" mój potomek, to i tak niewiele w porównaniu z tym, czego dokonują inne maszyny zakupione dzięki Wielkiej Orkiestrze Świątecznej Pomocy. Przez szybę widziałem inkubatory z serduszkami, a także inne urządzenia, których nazw nawet nie znam. Orkiestra zakupiła masę sprzętu, z którego korzysta jeszcze większa masa ludzi. Ale potrzeby są wciąż duże. Kiedy pełen dumy obfotografowywałem moje ponad trzy kilo szczęścia, zauważyłem jakieś poruszenie na oddziale. Nagle rozległ się głos: "Dwie położne z inkubatorem na blok!" Jak się potem dowiedziałem, to był ostatni wolny inkubator, z pięciu posiadanych przez oddział. A co by było gdyby szósty dzieciaczek potrzebował inkubatora?

W 2016 roku widziałem ten sprzęt, widziałem jak pomaga i zdrowym i chorym dzieciaczkom. Dlatego w tym roku dam Orkiestrze dużo więcej. Nie ze względów ideologicznych, nie w ramach protestu. Po prostu, widziałem jak ten sprzęt działa i wiem, że wciąż jest go za mało. W tym roku dorzucę się zupełnie świadomie.
Read More

Hubal

Hubal
Twórczość Jacka Komudy kojarzy się czytelnikom przede wszystkim z barwnymi opowieściami o awanturniczych przygodach kresowej szlachty, choć trzeba przyznać, że autor ma na koncie także utwory, których akcja toczy się w bliższych nam czasach. Tym razem autor, należący do moich ulubionych wziął się za trudne dzieło - losy majora Hubala, dowódcy Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego, ostatniego oficera, który po Kampanii Wrześniowej nie zdjął munduru.

Kiedy tylko dowiedziałem się, że Komuda zabrał się za ten temat, wiedziałem, że muszę mieć tę książkę. Czekałem na nią i nie zawiodłem się. Jacek Komuda stworzył powieść trudną, ale ciekawą. Jego Hubal nie jest żołnierzem wyklętym, herosem z pomnika. Major Henryk Dobrzański zostaje tu zdjęty z piedestału. Jest po prostu człowiekiem, odważnym, mającym jasno postawiony cel, ale mimo to nie pozbawionym wad. Często działającym pod wpływem emocji, ostrym w osądach, nie stroniącym od kobiet i popadającym w wątpliwości.

Autor nie byłby sobą, gdyby nie ustroił nieco swojego bohatera w cechy swoich ulubionych szlachetków, jednak robi to na tyle delikatnie, że sami nie zauważamy, kiedy szlachecka fantazja staje się fantazją ułańską, zaś szarża kompanów Jacka Dydyńskiego na Dzikich Polach I RP, staje się szarżą ułanów Hubala na Kielecczyźnie w dogorywającej II RP. Komuda pokazuje nam życie żołnierzy, codzienność w warunkach polowych i pod ostrzałem, trudności w podejmowaniu decyzji, oczekiwanie na starcie, zdradę i bohaterstwo, ale także brutalną rzeczywistość okupowanej Polski.

Komuda nie ocenia Hubala, pokazuje nam go razem z jego czynami, zarówno chwalebnymi, jak i tymi dużo mniej. To czytelnik musi sobie wyrobić opinię na temat majora i jego działań. Choć powieść czyta się dobrze, to z całą pewnością nie jest łatwą lekturą. Mimo to warto ją przeczytać, aby poznać jak bardzo skomplikowane wybory podejmowali Ci, których dzisiaj próbujemy oceniać za pomocą jednego zdania.
Read More

Ария - Arija

Ария - Arija
Arija (Ария) to jeden z moich ulubionych zespołów metalowych. Grupa powstała w Rosji (właściwie to jeszcze w Związku Radzieckim) w 1985 roku. To jeden z najstarszych zespołów heavy metalowych w Rosji, w dodatku wciąż cieszący się dużą popularnością. Zespół ma na koncie dwanaście albumów i siedemnaście singli. Aktualny skład to Michaił Żytiaków (wokal), Władimir Chołstynin (gitara), Maksim Udałow (perkusja), Witalij Dubinin (gitara basowa, wokal), Siergiej Popow (gitara).

Улица Роз - Ulica Roz

Кровь за кровь - Krow za krow

Потерянный Рай - Poterjannyj Raj

Read More